poniedziałek, 8 lipca 2013

Styl życia


Dzisiaj jestem w Dubaju a jutro znajduję się w zupełnie innym świecie. Noc i dzień przestają być takie oczywiste. Tzw. jet lag, daje mocno popalić. Jak tu przyjechałam, byłam przyzwyczajona do zupełnie czegoś innego. Noc była w nocy i służyła do spania. Tutaj tak podstawowe rzeczy  wcale nie są takie oczywiste.

Byłam przyzwyczajona do życia w ciągłym biegu, studia, praca, rodzina, znajomi, zawsze, ciągle coś. Tutaj więcej odpoczywam niż pracuję ale paradoksalnie jestem bardziej zmęczona. Latanie daje popalić, a tryb życia - delikatnie rzecz ujmując - nie należy do najzdrowszych.

Nadmiar wolnego czasu, nie na wszystkich działa motywująco, bardzo łatwo się rozleniwić, rozprężyć. Trochę mi zajęło zanim sama się zorientowałam w sytuacji i wzięłam za siebie. Wracasz z pracy i w zasadzie nic nie musisz, rodzina daleko, obowiązków niewiele. Główną atrakcją stają się spotkania towarzyskie i nocne życie - możliwe w Dubaju 7 dni w  tygodniu. Niezły lek na samotność, przyznaję ale nie wszyscy mają tyle zdrowia i pieniędzy, żeby ciągle balować. Ani się zorientujesz a mijają dni, miesiące,  a ty, owszem widziałeś kilka fajnych miejsc ale po powrocie z pracy głównym osiągnięciem jest kac. Tak, to jest osiągniecie, zwłaszcza jeśli udało Ci się nie pić do tzw. lustra. Nawet z najbliższymi znajomymi ciężko się zgadać, każdy lata w swoją stronę i łatwo się minąć.

Dzień w dzień spotykasz w pracy kilkanaście nowych osób. Na wyjazdach wszyscy zachowują się jakby znali się od zawsze. Ale czasami marzysz tylko o tym, żeby usiąść w starym, sprawdzonym gronie i pogadać o czymś innym niż praca i wyjazdy.

Dobrze jest znaleźć sobie swoje własne zajęcie, przydaje się to zwłaszcza  wtedy, kiedy wszyscy są w rozjazdach. Siedzisz w Dubaju sam, dzień albo dwa i co? Najczęściej właśnie wtedy przypominasz sobie o niewrzuconych zdjęciach na Facebooka, albo o rodzinie i znajomych w Polsce. :P Jednak oni mają swoje życie, pracę, szkołę, a przede wszystkim rutynę, której w mojej pracy nie doświadczysz. Oni nie zawsze mają czas wtedy, kiedy Ty go masz. Dlatego tak ważne jest mieć coś co jest tylko Twoje. Niektórzy zaczynają studia online, uprawiają sporty albo po prostu chodzą na siłownie, oglądają seriale, smażą się na basenach i plażach, uczą arabskiego albo próbują pozamieniać cały swój grafik. Musicie wiedzieć, że system do najszybszych nie należy, a zasad i regulacji jest tyle, że tzw. Swap Shop graniczy z hazardem. Mimo, że jest 17 000 osób załogi i wydawałoby się, że zawsze znajdzie się ktoś, kto chce się zamienić, wcale tak nie jest. Nawet jak już przebrniesz przez system i znajdziesz kandydata, to może Cię to sporo gotówki kosztować. Niektóre rejsy łatwo zamienić, inne można tylko sprzedać. A dni wolne to już całkiem niezły interes.

Ten styl życia jest wymagający, stawia wiele wyzwań. Zachowanie równowagi i braku poczucia, że się intelektualnie cofasz :P, wymaga kreatywności i samozaparcia. Łatwo sobie odpuścić zwłaszcza jak za oknem permanentnie piękne słońce, choć czasem zdradliwe, bo 40 stopni wcale do przyjemnych nie należy. Albo wróciłeś z nocnego rejsu i przespałeś cały dzień. Wymówek powszechnie stosowanych mogę wymienić jeszcze kilka.

3 komentarze:

  1. A jak wy sobie z tym radzicie? Już wszystkie książki przeczytane?

    OdpowiedzUsuń
  2. No cóż, my orzemy jak możemy :P Działamy w systemie projektowym, tzn. najpierw był projekt Samochód, potem Mieszkanie, który szybko przerodził się w Ślub. Teraz jest mój blog, wizyty naszych gości, urlop z rodzicami w Indiach, kolejny ślub :P W październiku mamy nadzieje zacząć studia, z kilkoma serialami jesteśmy na bieżąco, i co jakiś czas wymyślamy i organizujemy jakąś imprezę - w najbliższym czasie zapowiada się jakieś kino domowe. :P Poza tym staramy się tez trochę ruszać i rozwijać kulinarne umiejętności. :P Tak naprawdę ciągle odkrywamy tajniki życia w Dubaju i całą resztę świata. :P Zdarza nam się tez wpaść na pomysł, żeby w danym miesiącu polecieć gdzieś razem, a wtedy zaczyna się hazard swapowania. Raz do roku spędza nam sen z powiek egzamin licencyjny, czyli dwa dni egzaminów i przypominania nam, że nasza praca to jednak nie tylko podawanie kawy. Ja jestem właśnie świeżo po.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niby wszystk to już znałem, ale fajnie poznać temat z punktu widzenia kolejnej osoby ;)

    OdpowiedzUsuń