Z przykrością
stwierdzam, że dałam przysłowiowego ciała.
Dopuściłam się bardzo poważnego niedopatrzenia. Bardzo wszystkich przepraszam.
Sama nie wiem jak to się mogło stać. Zupełnie nie mam nic na swoje
usprawiedliwienie. :P
Otóż, chwaląc się
swoim arabskim zapomniałam o słówku najważniejszym z ważnych, które zwłaszcza wśród załogi jest nadmierne stosowane. Praktycznie każdą czynność kończymy kwitując tym
słowem. A ja, to już w szczególności. Mam na myśli słówko - HALLAS, które oznacza: koniec.. Zastanawiając się dlaczego o
nim zapomniałam, jak to się w ogóle mogło stać, doszłam do wniosku, że ono
weszło na stałe do mojego słownika. Stało się dla mnie bardzo naturalne. Wystarczy
mnie chwilę posłuchać, a szybko się
zorientujecie, że wszystko kończę komentarzem zawierającym hallas.
Co tu dużo gadać. Pominięcie tego słówka
to był mój błąd. Hallas. Nie wiem jak to się mogło stać, miałam chwilowe
zaćmienie. :P
HALLAS : )